[RECENZJA] Mięta Izabelin
Jak to mówią "najciemniej pod latarnią" ale wreszcie dzisiaj przyszedł czas na krótki opis miejsca do którego mam ok. 200 metrów od mojej bramy. Skłoniła mnie do tego pewna okazja i związane z nią dwie tradycje. Pierwsza z nich to miejsce, a druga widoczna jest na zdjęciu powyżej. Czas więc wyjaśnić jaka okazja i jakie dwie tradycje.
Okazją było to, że wczoraj moja Córka miała urodziny a od kilku lat wiąże się z tym kulinarna tradycja czyli wieczór w Mięta Izabelin W sumie to nawet dwie tradycje ale o drugiej będzie później. Na początek wjechała jedna Bruschetta z borowikami, czosnkiem, tymiankiem i parmezanem. Podano talerz z czterema taki kawałkami. Bruschetta pieczona na miejscu, borowików duża ilość. Mega smaczne.
Bruschetta z borowikami, czosnkiem, tymiankiem i parmezanem
Później Panie zamówiły Moules na białym winie. Porcje po 500 gram każda. Moules podane w garnku z dodatkiem świeżo pieczonego pieczywa do maczania w sosie na bazie białego wina. Paniom bardzo smakowało. Próbowałem kilka muszelek i naprawdę smaczne. Niestety nie zrobiłem zdjęcia ale to nie ma do oglądać - to trzeba spróbować. Ewentualnie możesz poszukać zdjęcia na stronie www lokalu (adres poniżej).
Ja natomiast zamówiłem Krewetki z pieca z chimichurri i domowym majo:
Krewetki mięciutkie, niewysuszone. Robione na miejscu chimichurri i majo delikatne. No to czas na drugą tradycję czyli na deser... Pizza z Bresaolą, burratą, rukolą, szpinakiem i truflowym carpaccio. Wjechała jedna na środek stołu.
Skąd ta druga tradycja? Bo ta pizza jest pyszna! Jakościowe składniki, ilościowo "na bogato" truflowego carpaccio. Brzegi pięknie napowietrzone a spód wypieczony idealnie w punkt. Po prostu niebo w gębie.
W płynie wjechała karafka z białym winem (delikatne i spoko pasowało do całości), a Panie po lampce wina postanowiły spróbować Limoncello Spritz (podkradłem dwa łyki) a ja pozostałem przy winie. Limoncello Spritz było mocno cytrynowe i orzeźwiające.
W płynie wjechała karafka z białym winem (delikatne i spoko pasowało do całości), a Panie po lampce wina postanowiły spróbować Limoncello Spritz (podkradłem dwa łyki) a ja pozostałem przy winie. Limoncello Spritz było mocno cytrynowe i orzeźwiające.
Reasumując, było jak zawsze w Mięta Izabelin czyli mega smacznie i przyjemnie. Mięta Izabelin to miejsce jak najbardziej warte polecenia
Na koniec było jeszcze miłe zaskoczenie bo miejscowy Szef Wszystkich Szefów przyszedł do stolika i złożył Córce życzenia oraz podarował butelkę Prosecco.
Na koniec było jeszcze miłe zaskoczenie bo miejscowy Szef Wszystkich Szefów przyszedł do stolika i złożył Córce życzenia oraz podarował butelkę Prosecco.
Gdzie znaleźć ten lokal? Odpowiedź jest prosta:
ul. Poniatowskiego 7
05-080 Izabelin C
tel.: 733 833 056